marca 23, 2019

Deborah BB Cream Formula Pura - krem BB 5w1

 Deborah BB Cream Formula Pura - krem BB 5w1

Hej w sobotę! 🌞 W zeszłym tygodniu trafiła do mnie przesyłka zawierająca nowości marki Deborah, w ramach współpracy otrzymałam do testów krem BB i róż z serii Formula Pura

Nie używałam wcześniej kosmetyków tej marki, ale ta gama skutecznie mnie zainteresowała, obietnica czystych formuł, bez silikonów, wazeliny czy parabenów brzmi zachęcająco.
Informacje od producenta: Podkład BB Cream 5w1 został opracowany w sposób gwarantujący wysoką tolerancję, a jednocześnie najwyższą skuteczność. Unikalna receptura 5w1 to lekka, nawilżająca formuła zawierająca aż 97% naturalnych składników. Wygładza, wyrównuje koloryt, minimalizuje niedoskonałości. Zawiera ekran chroniący przed zanieczyszczeniami oraz emitowanym przez sprzęty elektroniczne niebieskim światłem, dzięki czemu zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Podkład wzbogacony jest w pigmenty dopasowane do cery, które zapewniają skórze zdrowy, równomierny blask. Pudrowe wykończenie maskuje drobne zmarszczki i pory oraz minimalizuje niedoskonałości skóry. Nie zawiera parabenów, silikonu, wazeliny, akrylanów i substancji zapachowych. Odpowiedni dla skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej. Hipoalergiczny i niekomedogenny.



















W moje ręce trafił krem BB w odcieniu 01 Beige i jest to kolor... bardzo, bardzo ciemny. W ofercie marki są jeszcze dwa jaśniejsze kolory - 00 Ivory i 0 Fair.


Mimo przerażającej pomarańczki 🍊 muszę przyznać, że kosmetyk wygląda na skórze bardzo ładnie. BB Cream w swojej formule przypomina raczej podkład, ma naprawdę dobre krycie, przyjemnie się rozprowadza i zastyga na półmat. Na mojej suchej skórze utrzymywał się spokojnie kilka godzin i nie wymagał poprawek, ale jak pewnie się domyślacie testowałam go jedynie w warunkach domowych 😉.



Wracając do składu - jest naprawdę niezły, zawiera 97% składników naturalnych, filtry, substancje kondycjonujące skórę, zła wiadomość dla osób unikających aluminium i fenoksyetanolu, te składniki również znajdują się w Inci.

Skład: AQUA, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE (roślinny emolient otrzymywany z oleju kokosowego, kondycjonuje skórę), UNDECANE (emolient akceptowany przez Ecocert), TITANIUM DIOXIDE [NANO] (fitr mineralny), POLYGLYCERYL-3 DIISOSTERATE (emolient pochodzenia roślinnego), ISOAMYL LAURATE (emolient otrzymywany z nasion pszenicy i oleju kokosowego), TRIDECANE (emolient), PROPANEDIOL (glikol roślinny), SILICA (krzemionka), SODIUM CHLORIDE (chlorek sodu, zagęstnik), GLYCERIN (gliceryna, posiada właściwości higroskopijne), ORYZA SATIVA BRAN OIL (olej ryżowy), BIOSACCHARIDE GUM-4 (substancja żelująca, wytwarzana z soi i kukurydzy), HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL (olej z nasion słonecznika), TOCOPHEROL (witamina E), LYCOPENE (antyoksydant), HYDROGENATED CASTOR OIL (uwodorniony olej rycynowy), MAGNESIUM SULFATE (stabilizator emulsji), STEARIC ACID (emulgator), MICA (mika, pigment mineralny), ALUMINA (korund), ALUMINUM OXIDE, ALUMINUM HYDROXIDE (wodorotlenek glinu), ETHYL VANILLIN (substancja zapachowa), CAPRYLYL GLYCOL (emolient tłusty), SODIUM LAUROYL GLUTAMATE (substancja konsystencjotwórcza pochodzenia naturalnego), XANTHOPHYLL (flawonoid, wspomaga skórę w walce z wolnymi rodnikami), LYSINE (aminokwas), MAGNESIUM CHLORIDE (sól mineralna), 1,2-HEXANEDIOL (konserwant), PHENOXYETHANOL (konserwant); +/- CI 77891, CI77491, CI 77492, CI 77499


Róż w odcieniu 01 ma ładny kolor i lubiane przeze mnie satynowe wykończenie. Wygląda na skórze świeżo i naturalnie.

Pędzelek dołączony do produktu jest raczej nieporozumieniem, czy któraś z Was potrafiłaby się nim pomalować? Według mnie to całkowicie zbędny dodatek, sam kosmetyk jest jednak warty zainteresowania, nie robi plam i współpracuje nawet z takim laikiem, jak ja.



Skład: MICA, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE (sól aluminiowa, ma działanie matujące), OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE (emolient tłusty), MAGNESIUM CARBONATE (węglan magnezu, absorbuje wilgoć), MAGNESIUM MYRISTATE (substancja konsystencjotwórcza), CANOLA OIL (olej rzepakowy), SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL (olej jojoba), LAUROYL LYSINE (substancja konsystencjotwórcza pochodzenia naturalnego), ETHYL VANILLIN (substancja zapachowa), TOCOPHERYL ACETATE (witamina E), SORBIC ACID (konserwant) +/- CI 77891, CI 77491, CI 15850, CI 77499, CI 77492, CI 77007, CI 77742






Produkty Deborah Formula Pura pozytywnie mnie zaskoczyły, róż na pewno ze mną zostaje, a jeśli chodzi o krem BB, wyruszę na poszukiwania jaśniejszego koloru. 

marca 12, 2019

Peeling z pestek malin DIY

Peeling z pestek malin DIY
Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na domowy Peeling do ciała z pestek malin, kosmetyk zrobiłam przy użyciu surowców kosmetycznych ze sklepu Natura Receptura
Ten scrub nie tylko złuszczy martwy naskórek, ale również sprawi, że skóra będzie idealnie gładka i miękka, a jej koloryt wyrównany. 


Potrzebowałam czegoś mocniejszego, jednocześnie odżywiającego oraz natłuszczającego skórę, dlatego w kosmetyku pojawił się skwalan, olej z pestek malin, ze słodkich migdałów i pestek wiśni - ten ostatni skradł całe show!
Ogromnie mnie zaskoczył, bo oprócz tego, że jest bardzo lekki i świetnie się wchłania, to pachnie marcepanem 🍒. Dzięki niemu cały produkt zyskuje cudownie słodki aromat. Olej z pestek wiśni ma też korzystnie wpływać na elastyczność skóry i opóźniać powstawanie zmarszczek.
Do peelingu dodałam też czerwoną glinkę, ponieważ pozytywnie wpływa na naczynia krwionośne oraz pobudza krążenie. 


Nieskromnie mówiąc, według mnie to naprawdę dobry domowy peeling, do tego bardzo łatwo go zrobić. 


Składniki:

Pestki malin, cukier, czerwona glinka, olej z pestek wiśni, olej ze słodkich migdałów, skwalanolej z nasion malin (kliknięcie w składnik przekieruje was na stronę produktu)

Wykonanie: 

4 łyżki pestek malin
3 łyżki cukru
1 łyżka czerwonej glinki 

1 łyżka oleju z pestek wiśni 
1 łyżka oleju ze słodkich migdałów
1 łyżeczka skwalanu 

1 łyżeczka oleju z nasion malin

Surowce wystarczy ze sobą wymieszać, warto zaopatrzyć się w drewnianą lub plastikową łyżkę, ponieważ glinka po kontakcie z metalem traci swoje właściwości. 




marca 08, 2019

Szminka Benecos Pink Honey

Szminka Benecos Pink Honey
W ten kobiecy piątek przychodzę do Was ze szminką niemieckiej marki certyfikowanych kosmetyków naturalnych - Benecos
Produkty powstały z miłości do natury oraz pasji do zdrowego, ekologicznego i nieprzepełnionego chemią życia.

Naturalna kremowa szminka Pink Honey jest w pięknym odcieniu brudnego różu, to idealny kolor na co dzień.


Producent pisze, że jest to połączenie klasycznej szminki kolorowej z balsamem do ust, zdecydowanie jest to trafne ujęcie. W składzie znajdziemy oleje: rycynowy, jojoba, słonecznikowy, lanolinę czy wosk pszczeli - substancje, które zapewnią naszym ustom nawilżenie i ochronę.

Szminka jest aksamitna, idealnie miękka, dobrze się rozprowadza i kryje
Dla mnie najważniejsze - nie wysusza ust. Jest bardzo komfortowa w noszeniu, właściwie niewyczuwalna. Ściera się równomiernie, jeśli chodzi o trwałość - jest raczej średnia, mimo to aplikacja jest na tyle prosta i przyjemna, że ewentualne poprawki w ciągu dnia nie sprawiają problemów.



Cena pomadki to ok 29.99 zł za 4,5 g, do kupienia TUTAJ

Składniki (INCI):
RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL*, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, CANDELILLA CERA, LANOLIN, ISOAMYL LAURATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) CERA*, CERA ALBA (BEESWAX)*, MICA, PARFUM (ESSENTIAL OILS), LIMONENE, TOCOPHEROL, TALC, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, MALTODEXTRIN, ASCORBYL PALMITATE, ROSMARINUS OFFICINALIS LEAF EXTRACT*, TIN OXIDE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, CI 77891, CI 77491, CI 75470.
* z certyfikowanych upraw organicznych




Copyright © 2016 dzisiaj ania , Blogger