lutego 25, 2019

Surowce kosmetyczne Natura Receptura + pierwszy przepis DIY

Surowce kosmetyczne Natura Receptura + pierwszy przepis DIY
Jakiś czas temu pytałam Was na swoim instagramie, czy tworzycie w domu własne kosmetyki, 42% z Was zadeklarowało, że tak! 
Ja również, za sprawą sklepu Natura Receptura, postanowiłam spróbować swoich sił, zostałam zaopatrzona w najpotrzebniejsze produkty i oficjalnie rozpoczęłam swoją przygodę. 

W sklepie znajdziemy zimnotłoczone, nierafinowane oleje, peelingi, hydrolaty, składniki aktywne, maceraty, olejki eteryczne, masła, glinki - surowce i półprodukty na bazie których samodzielnie stworzymy kosmetyki.










Ja wybrałam te cuda ze zdjęcia, czyli peelingi z pestek malin i czarnej 
porzeczki, wosk pszczeli, hydrolat różany, macerat z nagietka, skwalan, kwas hialuronowy, oleje z pestek wiśni i słodkich migdałów oraz suszone płatki nagietka
Oprócz tego w domu mam jeszcze masło shea, glinki i inne oleje, więc myślę, że uda mi się zrobić kilka ciekawych kosmetyków. 

Na początek coś prostego - balsam do ust i innych suchych miejsc

Składniki:
3 łyżeczki wosku pszczelego w pastylkach
5 ml maceratu z nagietka
15 ml oleju z pestek wiśni
15 ml oleju ze słodkich migdałów

Wosk rozpuściłam w kąpieli wodnej, następnie dodałam macerat oraz oleje cały czas mieszając. W wersji wegańskiej wosk pszczeli można zastąpić masłem shea lub olejem kokosowym.

Konsystencja kosmetyku jest dosyć twarda i zbita, ale łatwo ustępuje pod wpływem ciepła dłoni. Jest mocno odżywcze i regenerujące, nawilża usta na długo i bardzo ładnie pachnie. Masełko fajnie spisuje się nałożone grubszą warstwą jako całonocna maseczka.


Jak widzicie przygotowanie kosmetyku jest szalenie proste, a skrywa on w sobie wiele dobrego. Weźmy pod lupę macerat z nagietka, ma on silne działanie regenerujące i gojące, nawilżające oraz przeciwzapalne. Doskonale nadaje się do pielęgnacji spierzchniętych ust, szorstkiej i popękanej, a także zniszczonej na skutek odmrożeń czy oparzeń skóry.

Na tej samej bazie co balsam, zrobiłam też peeling do ust z pestek malin - do rozpuszczonych składników dosypałam pestki malin i trochę cukru. Świetnie radzi sobie z suchymi skórkami, jednocześnie dbając o ich nawilżenie. 







lutego 14, 2019

COMMLEAF - RÓŻANA MASECZKA NA NOC

COMMLEAF - RÓŻANA MASECZKA NA NOC
Lubicie azjatyckie kosmetyki? Pamiętam jak swojego czasu szturmem podbiły serca wielu z nas, robiąc rewolucję w podejściu do kosmetyków. Wschodnia pielęgnacja miała bardzo duży wpływ również na moje dbanie o siebie. Za sprawą "Sekretów urody Koreanek" w mojej kosmetyczce pojawiły się olejki myjące, esencje, sera, maseczki, czy tak ważne filtry UV. To zdecydowanie był początek mojej świadomej przygody z kosmetykami.

Dzisiaj przychodzę do was z Różaną Maseczką Całonocną, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Commleaf oraz sklepu z azjatyckimi kosmetykami koreanunicorn.pl



Całonocne maseczki, które ze względu na łatwość użycia i szybkie efekty pokochały Koreanki, chyba nie zadomowiły się u nas w takim stopniu, jak inne azjatyckie kosmetyki, a szkoda, bo to ciekawe uzupełnienie pielęgnacji. My smacznie śpimy, a składniki aktywne pracują💆🏻‍♀️, świetnie!

Maseczka ma konsystencję żelu, rozprowadzam ją na twarzy dołączonym do zestawu silikonowym pędzelkiem, czasami też dłońmi, omijając okolice oczu. Maska dosyć szybko i w znacznym stopniu się wchłania, pozostawiając na cerze wyraźnie wyczuwalną powłoczkę. Nie odbija się na pościeli, można spokojnie ułożyć się do snu. 




Maseczka rzeczywiście pozostaje z nami do samego rana, zmywając ją o poranku zauważyłam, że skóra wygląda na nieco bardziej wypielęgnowaną niż po standardowej wieczornej rutynie. 75% wody różanej w składzie, to naprawdę dobry wynik, następne w kolejce są promotory przejścia, gliceryna, witamina B3, płatki róż i ogrom roślinnych ekstraktów, to wszystko sprawia, że nasza skóra otrzymuje prawdziwą bombę odżywczą.
Produktu nie używałam codziennie, pojawiał się u mnie zazwyczaj raz w tygodniu, nie zapchał skóry oraz nie podrażnił. 


Piękne opakowanie z dołączonym pędzelkiem poleca się na idealny prezent dla bliskiej osoby. 
Do końca lutego produkty marki Commleaf możecie kupić z 25% zniżką TUTAJ, przy zamówieniu wystarczy wpisać "dzisiajania".



Skład: ROSA CENTIFOLIA FLOWER WATER (75%) , BUTYLENE GLYCOL, GLYCERETH-26, GLYCERIN, NIACINAMIDE, ROSA CENTIFOLIA FLOWER (1%), CAVIAR EXTRACT, MIRABILIS JALAPA FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, TRICHOSANTHES KIRILOWII ROOT EXTRACT, IPOMOEA PURPUREA EXTRACT, OENOTHERA BIENNIS (EVENING PRIMROSE) FLOWER EXTRACT, CENTELLA ASIATICA EXTRACT, POLYGONUM CUSPIDATUM ROOT EXTRACT, SCUTELLARIA BAICALENSIS ROOT EXTRACT CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, GLYCYRRHIZA GLABRA (LICORICE) ROOT EXTRACT, CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT, PORTULACA OLERACEA EXTRACT, CITRUS PARADISI (GRAPEFRUIT) FRUIT EXTRACT, FRUCTAN, HYDROLYZED GLYCOSAMINOGLYCANS, SODIUM HYALURONATE, PANTHENOL, BETAINE, TREHALOSE, DIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, ALLANTOIN, ADENOSINE, CYANOCOBALAMIN, TROMETHAMINE, XANTHAN GUM, CARBOMER, WATER, 1,2-HEXANEDIOL, BENZYL GLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, RASPBERRY KETONE 

lutego 05, 2019

Puder w kompakcie Couleur Caramel (02)

Puder w kompakcie Couleur Caramel (02)
Moja naturalna kolorówka powoli się powiększa, kosmetyki Couleur Caramel opanowują kosmetyczkę, a ja nie mam nic przeciwko temu 😉. 

Dzisiaj kilka słów o pudrze w kompakcie, w którego składzie znajdziemy mikę, skrobię kukurydzianą, skwalan, witaminę E, olej karanja, olej z awokado, proszek z pestek moreli, olej z orzechów makadamii, masło shea, olej z pestek winogron, krzemionkę. 
Produkt jest w 100% naturalny, opatrzony certyfikatem EcoCert, nie zawiera talku.

Puder standardowo zapakowany jest w charakterystyczne dla marki, tekturowe opakowanie, bez problemu możemy przełożyć je do paletki magnetycznej. Kosmetyk ma fajną konsystencję, nie pyli się, jest dosyć twardy, ale nie sprawia problemów przy nakładaniu. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, świeżo, odcień 02 (jasny beż) dopasowuje się do mojej skóry idealnie.



Moja raczej sucha cera nie wymaga mocnego matu, u mnie puder sprawdza się bardzo dobrze, wydaje mi się jednak, że posiadaczki cery tłustej lub mieszanej będą zmuszone robić poprawki w ciągu dnia.

Podsumowując: świetny kosmetyk o pięknym składzie i naturalnym, satynowym wykończeniu. Zawiera bardzo dużo składników aktywnych, które pielęgnują skórę, dbają o jej nawilżenie i regenerację, jednocześnie utrwalając makijaż i utrzymując mat. 

Do kupienia TUTAJ.

Skład: MICA - ZEA MAYS STARCH [ZEA MAYS (CORN) STARCH]* - SQUALANE - ZINC STEARATE - TOCOPHEROL - GLYCERYL CAPRYLATE - PONGAMIA GLABRA SEED OIL - PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL* - PRUNUS ARMENICA (APRICOT) KERNEL OIL - MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL - BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*- VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL*- SILICA. (+/- MAY CONTAIN: CI 77491 (iron oxides) - CI 77492 (Iron oxides) - CI77891 (Titanium dioxide) - CI77499 (Iron oxides) - CI 77742 (Manganese violet)].
* Składniki z plantacji organicznej

Copyright © 2016 dzisiaj ania , Blogger